Urban Exploration, Urbex: Poradnik początkującego eksploratora, co ze sobą zabrać?

Co ze sobą zabrać na eksplorację?

Eksplorator w opuszczonej cegielni
Eksplorator w opuszczonej cegielni.

Eksploracja opuszczonych miejsc jest wymagająca i niebezpieczna. Przed zagłębieniem się w ruiny warto wiedzieć, co powinno się ze sobą zabrać, w co się ubrać oraz co jest gadżetem który jest pomocny, jednak wcale wymagany nie jest. Oczywiście to, co powinniśmy mieć przy i na sobie, zależy głównie od miejsca, w jakie się wybieramy. Głównym wyznacznikiem zawsze jednak powinna być wygoda, bezpieczeństwo oraz, w przypadku trudniejszych lub chronionych miejsc - mała widoczność.

Medykamenty w opuszczonym szpitalu
Medykamenty w opuszczonym szpitalu.

Odzież wierzchnia

Osobiście polecam ubranie się jak najwygodniej: mogą zdarzyć się sytuacje, że trzeba będzie się gdzieś szybko przemieścić, biec, czołgać czy wspinać. Będzie to też bez wątpienia atutem przy wielogodzinnych eksploracjach. Warto też zadbać, aby ubiór jak najmocniej zlewał się z tłem - nie będziemy przecież paradować na otwartym terenie z ochroną w jaskrawej kurtce. Warto przy okazji zadbać, aby nasze spodnie były długie - zwykle na terenach opuszczonych budynków jest bujna roślinność, pokrzywy itp. No cóż, faktem też jest, że bardzo często ubrudzimy się „jak świnie” i podrzemy swoje ubrania, więc nie ma co przebierać w drogich, modowych sklepach.

Jeśli chodzi o kamuflarz, to kwestia gustu. Zbyt mocne przebranie może od razu wzbudzić niechęć w przypadku, jeśli zostaniemy złapani: dużo łatwiej tłumaczyć się w normalnych ciuchach, ze statywem i aparatem, niż w ubraniu „na dresa”: w kapturze i np. z nożem w ręku. Buty powinny być solidne i najlepiej nieprzemakalne: bujna trawa to zwykle mnóstwo rosy i nasze obuwie może stać się namokniętą gąbką zanim jeszcze wejdziemy do opuszczonego obiektu. Jeśli mamy zamiar robić zdjęcia lub nosić ze sobą jakikolwiek inny cięższy sprzęt, warto też zaopatrzyć się w porządny plecak (np. taki, który jest przystosowany do noszenia statywu). Rękawice też będą bardzo potrzebne: opuszczonych miejscach zwykle jest pełno pyłu, ze ścian schodzi farba, można natknąć się na żrące chemikalia itd.

Latarka

Sprzęt koniecznie obowiązkowy. Mało znam obiektów, w których prędzej czy później nie zaczęła by być przydatna latarka. Bardzo często opuszczone budynki mają pozabijane lub zamurowane okna, co utrudnia widoczność. Piwnice czy korytarze zwykle również są ciemne, a możecie być pewni, że światło działać nie będzie. Jaką latarkę wybrać? Bez wątpienia tak zwana „czołówka” jest wygodniejsza, jednak ja osobiście za nimi nie przepadam: trudniej panować nad tym, na co się świeci. Eksplorując w nocy jest to niesamowicie ważne, gdyż zaświecenie latarką w szybę od wewnątrz budynku widać z dużych odległości, co na pewno zaniepokoi ochronę, a jeśli jej nie ma, nawet zwykłych sąsiadów.
PS. Polecam zawsze nosić przy sobie dodatkowe baterie.

Eksploratorka wspinająca się po ścianie opuszczonego młyna
Eksploratorka wspinająca się po ścianie opuszczonego młyna. Yekaterinburg, Rosja.

Informacje o miejscu

Zanim na wariata wsiądziemy w auto i popędzimy do najbliższego opuszczonego budynku, warto zrobić mały rekonesans i pozbierać o nim trochę istotnych informacji. Czy na miejscu jest ochrona, jak można wejść do środka, jakich niebezpieczeństw możemy się spodziewać itp. Możecie mi wierzyć, zdobycie takich informacji może nam znacząco pomóc podczas eksploracji.

Z latarką w piwnicy, Czarnobyl.
Z latarką i licznikiem Geigera w piwnicy opuszczonej fabryki. Czarnobyl, Ukraina.

Mapa obiektu / terenu

Mapa bardzo się przydaje, szczególnie jeśli do czynienia mamy z rozległym terenem lub wieloma obiektami. Dużo łatwiej nam będzie poruszać się po miejscu lub trafić do kolejnego budynku, co zaoszczędzi nam dużo czasu. Jeśli lubimy fotografować, czas zawsze jest cenny, słońce tak szybko zachodzi.

Współrzędne GPS

Trzeba pamiętać o tym, że opuszczone miejsca zwykle nie mają swoich numerów i ulic, a jeśli nawet mają, to nie są wpowadzone do map GPS. Nie mówiąc już o obiektach ukrytych głęboko w lasach czy w górach. Korzystając ze współrzędnych zawsze będziemy mieli pewność, że trafimy do poszukiwaniego miejsca i nie spędzimy kilku godziny na chodzieniu, szukaniu i pytaniu ludzi o drogę.

Apteczka

Odrapania, przecięcia, rozcięcia, stłuczenia, obrzęki... Jeśli wciągniecie się w eksplorację, wszystko to najpewniej Was odnajdzie. Noszenie całej apteczki podczas eksploracji zawsze przy sobie byłoby najbezpieczniejsze i najsensowniejsze, dla mnie osobiście zbyt dużo to zajmuje i jest nieporęczne. Zawsze jednak mam ze sobą bandaż, plastry, wodę utlenioną oraz maść na stłuczenia. Oczywiście zwykłą wodę i chustki higieniczne również. Jest to podstawowe minimum, w które powinniśmy się zaopatrzyć, jednak raz jeszcze podkreślam - uchroni nas to jedynie przed podstawowymi i najmniejszymi kontuzjami, jakie mogą nam się przytrafić.

Nóż / scyzoryk

Bez owijania w bawełnę: idziemy w niebezpieczne miejsca, więc polecam zapewnić sobie jak najwięcej możliwości obrony. Szybko możemy się przekonać, że to nie walące się stropy okażą się dla nas najniebezpieczniejsze, ale ludzie sami w sobie. Jeśli już kogoś spotkamy, to albo kwiat młodzieży, albo bezdomnych, albo złomiarzy: we wszystkich tych przypadkach zalecam podwójną ostrożność.

Maska przeciwpyłowa / gazowa

Noszenie maski przeciwpyłowej w opuszczonych budynkach ma dużo sensu, jako że jest w nich całe mnóstwo substancji, które niekoniecznie są mile widziane przez nasze nozdrza i płuca. Dużo częściej jednak na zdjęciach zobaczyć możemy eksploratorów w maskach gazowych; jest to zabieg wizualny, zwykle stosowany do podwyższenia atrakcyjności fotografii. Pozwala to też ukryć twarz eksploratora, co też się przydaje: nigdy nie wiadomo, czy nie spotkają nas w przyszłości konsekwencje publikowanych w sieci zdjęć.

Licznik Geigera

Podczas wizyty w miejscach napromieniowanych, jak na przykład Czarnobyl, warto zaopatrzyć się w licznik Geigera: pokaże nam ok stężenie promieniowania i w porę ostrzeże o zbliżeniu się w niebezpieczne miejsce.

Moje podróże.

Jak być może zauważyliście, strona ta nie była ostatnio zbyt często aktualizowana. Nie znaczy to, że zaniechałem eksploracji - jedynie tyle, że chwilowo jestem zajęty innym projektem, zwanym Fshoq! - Podróże i Fotografia, na którym opisuję swoje przygody podróżnicze, dodaję poradniki fotograficzne oraz opisuję sposoby na to, jak zdrowiej żyć. Jeśli jesteście ciekawi moich wypraw oraz fotografii, zajrzyjcie koniecznie na tę stronę. Kiedy już dostatecznie rozwinę projekt Fshoq!, tak jak udało mi się z Into the Shadows, powrócę tu i na powrót zacznę opisywać swoje eksploracje opuszczonych miejsc. Do zobaczenia!

Polub tę stronę
Ta strona wykorzystuje pliki cookie, aby zapewnić maksymalną wygodę w korzystaniu z serwisu. Jeśli nie wyrażasz zgody, ustawienia dotyczące plików cookies możesz zmienić w swojej przeglądarce. Zamknij to okno.