Te trzy potężne opuszczone forty połączone są systemem wałów i fos w zespół o nazwie "Główna Osłona". Są fragmentem XIX wiecznych umocnień rejonu łomżyńskiego. W odróżnieniu od klasycznych twierdz fortowych, obiekty te połączono w ciągły pas obrony: z wałami, fosami, osłoniętą drogą do szybkiego przerzutu wojsk i zaopatrzenia, a także ze schronami biernymi i bojowymi.
Forty twierdzy zaczęto budować w 1887 roku. Na początku były to zimne reduty (zamknięte, samodzielne dzieło fortyfikacyjne polowe lub półstałe), jednak później trzy z nich rozbudowano, między innymi dodając elementy betonowe. Za budowę odpowiedzialny był rosyjski generał Aleksiej Szoszin (1861-1924), który planował także powiększenie budowli o nowe forty. Nic z tego jednak nie wyszło, a w 1909 roku twierdza została zniszczona. Forty pierwotnie oznaczono numerami 1 (wschodni), 2 (środkowy) i 3 (zachodni), a następnie przemianowano, zgodnie z rosyjskim alfabetem, na A, B, W.
W 1939 roku Wojsko Polskie wzmocniło fortyfikacje, budując na wałach dwanaście schronów ze stanowiskami broni maszynowej. Fortyfikacja ta była głównym punktem oporu polskich wojsk na północnym wschodzie podczas kampanii wrześniowej (1939). Fortyfikacje w Piątnicy stanowiły nowoczesny, jednolity kompleks obronny, ze zwielokrotnionym pokryciem ogniem przedpola, zwłaszcza dróg prowadzących do miasta. Każdy fort miał indywidualną, asymetryczną budowę. Obecnie fort jest opuszczonym miejscem i nie jest użytkowany.
Istnieje legenda o tym, że istnieje niezbadany dotychczas tunel biegnący pod rzeką i łączący forty z pobliskim klasztorem ojców kapucynów. Zdaj się jednak, że jest to jedynie wymyślona bujda: stworzenie tego typu tunelu byłoby, jak na tamte czasy, wyjątkowo trudne i nie miało żadnego sensu.
Druga legenda mówi o tym, że po II Wojnie Światowej forty były miejscem składowania pomordowanych przez UB członków opozycji antykomunistycznej. Podobno część podziemnych chodników została zamurowana i możliwe, że do dziś spoczywają tam szczątki ludzkie. I tutaj jednak takie przypuszczenia nie maja potwierdzenia w dostępnym materiale archiwalnym, a w fortyfikacji nie stwierdzono żadnych śladów świadczących o zamurowaniu części schronów czy tunelów.
Jak mogliście zapewne zauważyć, dawno nic na tej stronie nie dodawałem. Jednak nie, nie opuściłem tego projektu, jestem po prostu obecnie zajęty innym. Obecnie buduję stronę o nazwie Fshoq!, gdzie prowadzę blog podróżniczy, na którym znaleźć możecie zarówno moje nowe, jak i te starsze przygody. Jeśli więc czekacie na więcej moich tekstów czy zdjęć, jest to miejsce, do którego myślę, że obecnie warto zajrzeć. Kiedy już strona Fshoq! nabierze dostatecznego rozmachu, z wielką chęcią wrócę do Into the Shadows, zresztą zbiera mi się coraz więcej eksploracji opuszczonych miejsc do opisania. A tymczasem, do zobaczenia!