We wczesnym średniowieczu zamieszkiwane przez słowiańskie plemię Lędzian (najstarsze osady pochodzą z VI wieku), jednak już od II wieku przez tereny te przebiegał wzdłuż Bugu i Dniestru szlak bursztynowy do Morza Czarnego.
Opuszczone miejsca w Lublinie
Eksploratorzy będąc w Lublinie powinni zwrócić uwagę głównie na opuszczone fabryki, cegielnie, garbarnie czy młyny. Warto też w poszukiwaniu opuszczonych miejsc przeszukać okolice miasta, bo można natrafić na ciekawe obiekty kolejowe.
Opuszczone miejsca w województwie lubelskim
Podczas eksploracji województwa warto zajrzeć do kilku miast, takich jak Chełm czy Nałęczów, jednak zdecydowana większość opuszczonych miejsc ulokowana jest w Lublinie lub na jego obrzeżach.
Historia województwa lubelskiego
Najstarsze osady na terenie Lubelszczyzny możemy odnaleźć w drugiej połowie VI wieku. W tym czasie największy gród w okolicy znajdował się w Chodliku. Lędzianie zamieszkiwali zachodnie tereny dzisiejszego województwa, które nazywano wtedy pograniczem wschodnim starszym.
Później kraj, który leżał na tych terenach, nazywano Państwem Dulebów, jednak do dzisiaj nie udało się stwierdzić, jak dokładnie przebiegały jego granice. Wiadomo jednak na pewno, że zamiesziwał je lud silnie powiązany ze Słowianami. O tereny te w X wieku wojnę toczyła Polska z Rusią, skutkiem czego Państwo Dulebów zostało podzielone na pół: wschodnia część została dołączona do Rusi Kijowskiej, a lewa trafiła do państwa Mieszka I, Polski.
Po przyjęciu przez Polskę chrztu rozpoczęło się wdrażanie administracji kościelnej, zmian politycznych oraz jednocześnie chrzczenie całego narodu. Na terenach Lubelszczyzny był to długotrwały proces - mówi się, że nawet kilka wieków. Wiadomo na pewno, że w połowie XII stulecia utworzono w Lublinie siedzibę archidiakonatu lubelskiego. Pod koniec tego samego wieku na ziemiach tych panował Kazimierz Sprawiedliwy (rządził także ziemiami krakowską i sandomierską), który silnie rozwinął podległe mu ziemie i zaprowadził stabilizację. Niestety nie trwało to długo - już na początku następnego wieku Lubelszczyznę oblegli Rusini i Tatarzy.
Kiedy po tzw. okresie rozbicia dzielnicowego kraj udało się w końcu zjednoczyć Władysławowi Łokietkowi, Lubelszyzna została podzielona: połowa trafiła do Rusi Halickiej. Wschodnią część terenu udało się odbić dopiero dla Kazimierza Wielkiego. W tym czasie tereny te były traktowane jako peryferia kraju, przez co znajdowało się tu jedynie pięć większych grodów oraz niewiele ludności.
Lepsze czasy dla Lubelszczyzny nastały po unii polsko-litewskiej, kiedy to tereny te stały się centralną częścią Rzeczypospolitej. Co za tym idzie, zniknęło zagrożenie najazdów, a rozwinął się handel ze wschodnimi krajami. Na tereny te zaczęli liczne zjeżdżać osadnicy, w tym również żydzi, których pierwsza gmina w Lublinie powstała już w XV wieku. Na przełomie wieku XV i XVI Lublin wraz z zachodnią Lubelszczyzną przeżywają rozkwit. Dzieje się to, gdyż przez te tereny przebiega szkal handlowy pomiędzy Europą zachodnią i Morzem Czarnym. Osiedlali się tu między innymi kupcy z Grecji czy Włoch, w tych czasach powstała też obecna lublińska starówka.
W 1471 roku król Władysław Jagiełło rozdzielił województwo Sandomierskie na pół, tworząc w ten sposób nowe województwo lubelskie, dzięki czemu pozycja samego Lublina jako miasta znacząco wzrosła. W XVI wieku na tych terenach znajdowało się 915 miejscowości, w tym 36 miast.
W dniu 1 lipca 1569 roku na sejmie walnym w Lublinie zawiązano tzw. Unię Lubelską, tworząc nowe państwo: Rzeczypospolitą Obojga Narodów.
Ciekawostką jest, że w województwie Lubelskim kościół katolicki nie miał dużych wpływów i był to do XVII wieku najważniejszy ośrodek kalwinizmu w Rzeczypospolitej, gdzie przybywali prześladowani w Europie zachodniej Niemcy czy Szkoci. Z Lubelszczyzną było związanych wielu wybitnych poetów czy pisarzy epoki Renesansu, takich jak np. Jak Kochanowski czy Mikołaj Rej.
W XVII wieku dobra passa odwróciła się zarówno od Lubelszczyzny, jak i od pozostałych części Rzeczypospolitej. W lutym 1656 roku, po przegranej Stefana Czarnieckiego, rozpoczął się najazd Szwedów. Z drugiej strony od południowego-wschodu rozpoczęły się także najazdy kozackie. Gwoździem do trumny okazały się epidemie, które nękały Polskię w XVII i XVIII wieku. Wszystko to sprawiło, że na terenach Lubelszczyzny ludność zmalała o około 30%, a wiele zakładów i fabryk zamieniło się w miejsca opuszczone.
Po rozbiorach ziemie województwa trafiły do zaboru austriackiego, jednak po Kongresie Wiedeńskim trafiły pod panowanie Rosjan. Podczas stworzenia Królestwa Polskiego Lubelszczyzna trafiła do niego w całości i jako teren graniczny była bardzo ważna podczas Powstania Listopadowego. Po jego upadku Lubelszczyzna wyludniła się o kolejne 55 000 mieszkańców, a straty wojenne oszacowano na 32 miliony złotych. Po upadku Powstania Styczniowego kontynuowano niszczenie i wyludnianie województwa, przez co obszar ten stał się słabo rozwiniętym i mało uprzemysłowionym terenem rolniczym.
Podczas okupacji w trakcie II Wojny Światowej zostały tu utworzone silne organizacje konspiracyjne, między innymi Armia Krajowa (AK) i Armia Ludowa (AL). Warto napomknąć, że wyzwolenie tych ziem odbyło się wcześniej niż w pozostałych częściach Polski (w 1944 roku), a Lublin przez 164 dni był stolicą kraju. Oczywiście Rosjanie szybko dostrzegli potencjał konspiracyjny Lubelszczyzny i niemal natychmiast po zajęciu tych terenów NKWD utworzyło w dawnych obozach hitlerowskich nowe obozy dla żołnierzy NSZ i AK. Tylko w ciągu jednej nocy (23.08.1944) na daleki wschód zostało wywiezionych ponad 250 oficerów. Oczywiście wojny i okupacje odcisnęły ogromne piętno na całym województwie, gdyż zniszczyły mnóstwo pięknych zabytków, inne zaś zostawiły w stanie agonalnym lub kompletnie opuszczone.
Jak mogliście zapewne zauważyć, dawno nic na tej stronie nie dodawałem. Jednak nie, nie opuściłem tego projektu, jestem po prostu obecnie zajęty innym. Obecnie buduję stronę o nazwie Fshoq!, gdzie prowadzę blog podróżniczy, na którym znaleźć możecie zarówno moje nowe, jak i te starsze przygody. Jeśli więc czekacie na więcej moich tekstów czy zdjęć, jest to miejsce, do którego myślę, że obecnie warto zajrzeć. Kiedy już strona Fshoq! nabierze dostatecznego rozmachu, z wielką chęcią wrócę do Into the Shadows, zresztą zbiera mi się coraz więcej eksploracji opuszczonych miejsc do opisania. A tymczasem, do zobaczenia!
Ta strona wykorzystuje pliki cookie, aby zapewnić maksymalną wygodę w korzystaniu z serwisu. Jeśli nie wyrażasz zgody, ustawienia dotyczące plików cookies możesz zmienić w swojej przeglądarce. Zamknij to okno.