W 1856 roku zarząd miasta zawarł porozumienie z Kontynentalnym Towarzystwem Gazownictwa z Dessau w sprawie budowy sieci gazowej, przewidującej trzydziestoletni okres jej eksploatacji. Budynki gazowni powstały w latach 1886 - 1887, obecnie gazownia jest opuszczona.
Produkowany tam gaz służył głównie do oświetlania ulic miasta, dzięki czemu pierwszy raz światło gazowe zabłysło tam 26 grudnia 1865 roku, przy czym postawiono 92 latarnie. Coraz powszechniej korzystały z gazu zakłady przemysłowe zlokalizowane w okolicy, w dalszej kolejności mieszkańcy.
Wkrótce okazało się, że jedna gazownia nie wystarczy dla całego miasta - nowy zakład uruchomiono w 1887 roku, po czym stał się głównym zakładem obsługującym gaz w mieście. Na zespół zabudowań składały się dwa potężne, okrągłe kolektory gazu i usytuowane za nimi budynki gazometru oraz destylarni. Zakład zatrudniał 1200 pracowników, w tym 150 latarników. Do zadań tych drugich było codziennie wychodzenie w miasto i zapalanie, a potem gaszenie latarni. Właśnie te dwa nowo zbudowane zbiorniki to te, które możemy na tej stronie oglądać na zdjęciach jako opuszczone.
Podczas II Wojny Światowej (8 września 1939 roku) pocisk artyleryjski trafił w zbiornik, w którym zgromadzonych było 23 tysiące metrów sześciennych gazu. Na szczęście nie doszło do wybuchu, jednak gaz zapalił się, tworząc jeden wielki płomień. Następnego dnia zakład wstrzymał produkcję i zamknął dopływ gazu do miasta. Pod koniec września zniszczeniu uległ drugi zbiornik, który jednak w porę został opróżniony. Pożary powstałe na skutek bombardowań zniszczyły budynki mieszkalne i biurowe, spłonęły również składy koksu i węgla. Na skutek wstrzymania przesyłania wody przez wodociągi, gaszenie pożarów przez pracowników zakładu stało się niemożliwe. Zniszczone zostały obie gazownie, a sieć miejska została przerwana.
W czasie Powstania Warszawskiego gazownia została odizolowana od miasta, jednak nadal produkowała i wysyłała gaz. Na terenie zakładów schronienie znalazło wiele osób uciekających przed hitlerowcami. 8 sierpnia na teren gazowni dotarł oddział SS-manów. Niemcy ogłosili, że w ciągu 20 minut wszyscy muszą opuścić ten teren. Szczęśliwie oddział został jednak odwołany do innej akcji. 22 września przyszedł kolejny rozkaz o unieruchomieniu zakładu. Niemcy zdemontowali i wywieźli urządzenia przemysłowe. Część wyposażenia (m.in. bibliotekę) udało się ukryć. Zakład zaminowano, ale szczęśliwie ładunki nie zostały zdetonowane. Po wyzwoleniu w kotłowni centralnej znaleziono pudło mieszczące 18 min. W czasie poszukiwań saperzy odnaleźli 17 z nich. Osiemnasta sztuka nigdy nie została odnaleziona, być może jej nie było. Do dziś pozostaje to zagadką.
18 stycznia 1945 roku dawni pracownicy rozpoczęli odbudowę po zniszczeniach wojennych, a w czerwcu wpuszczono już gaz do sieci miejskiej. Gazownia rozpoczęła powojenną produkcję jako jeden z pierwszych zakładów. Jeszcze w latach pięćdziesiątych gaz produkowany tu otrzymywany był wyłącznie z węgla. W następnym dziesięcioleciu wyparł go ostatecznie gaz ziemny wysokometanowy, który był znacznie tańszy. Opuszczona gazownia do dzisiaj pozostaje ruiną i pamiatką po starych czasach.
Jak mogliście zapewne zauważyć, dawno nic na tej stronie nie dodawałem. Jednak nie, nie opuściłem tego projektu, jestem po prostu obecnie zajęty innym. Obecnie buduję stronę o nazwie Fshoq!, gdzie prowadzę blog podróżniczy, na którym znaleźć możecie zarówno moje nowe, jak i te starsze przygody. Jeśli więc czekacie na więcej moich tekstów czy zdjęć, jest to miejsce, do którego myślę, że obecnie warto zajrzeć. Kiedy już strona Fshoq! nabierze dostatecznego rozmachu, z wielką chęcią wrócę do Into the Shadows, zresztą zbiera mi się coraz więcej eksploracji opuszczonych miejsc do opisania. A tymczasem, do zobaczenia!