Jedna z najstarszych w Polsce fabryk papieru i jednocześnie największy w województwie mazowieckim i najlepiej zachowany zespół obiektów zakładów papierniczych. Przykład budownictwa i architektury przemysłowej doby historyzmu, obecnie fabryka opuszczona.
Początki rozwoju papierni zbiegają się z historią zbożowych młynów wodnych. W miejscu obecnej opuszczonej papierni już w 1730 roku istniał młyn zbożowy. W połowie XVIII wieku dobudowano drugi. W 1776 roku obiekt ten został przystosowany do produkcji papieru przez osiadłego w Polsce, wiedeńskiego aktora Jana Józefa Feliksa barona Kurtza. Budynek został podzielony na dwie części: w tej większej zainstalowano papiernię, w mniejszej nadal mielono ziarno.
W ostatniej ćwierci XVIII wieku papiernia otrzymała tytuł królewskiej, co poświadczają znaki wodne znalezione na papierze.
W 1778 roku młyn papierniczo-zbożowy przejął Fryderyk Thiess (właściciel składu materiałów piśmiennych w Warszawie) i zaledwie w ciągu dwóch lat przerobił go na manufakturę. Zainstalowano tu pierwsze holendry, co parokrotnie przyspieszyło produkcję. Dzięki temu manufaktura przewyższała znacząco produkcję innych działających na ziemiach polskich papierni dając rocznie ok. 6 500 ryz papieru. Po śmierci Thiessa papiernię odziedziczył jego syn. Był to okres Sejmu Czteroletniego oraz insurekcji kościuszkowskiej i papier z fabryki brał udział w tych najważniejszych wówczas wydarzeniach w Polsce. To na nim została utrwalona treść Konstytucji 3-go Maja.
Wraz z trzecim rozbiorem Polski znacznie zmniejszyło się zapotrzebowanie na papier, gdyż Warszawa przestała być stolicą oraz pojawiły się konkurencyjne fabryki mazurskie i pomorskie. Thiess znalazł się w trudnościach finansowych, a jeszcze na nieszczęście w 1804 roku wybuchł pożar. Właściciel nie miał pieniędzy na odbudowę i zmuszony był zamknąć zakład. Dopiero w 1811 roku papiernia została odbudowana przez szwagra Thiessa, Samuela Bruschke i rok później uzyskała tytuł Fabryki Królewskiej Papieru, wracając do dużej produkcji.
W 1819 roku zabudowania fabryczne strawia pożar, a dziesięć lat później kolejny. Papiernia zostaje odbudowana według najlepszych zagranicznych wzorów. Dzięki temu możliwa była produkcja papieru maszynowego, która całkowicie zrewolucjonizowała papiernictwo polskie. W 1830 roku zakład przechodzi w ręce Banku Polskiego.
Wraz z rewolucją przemysłową w Europie do Królestwa Polskiego zaczął napływać obcy kapitał, czego przejawem był zakup papierni przez rodzinę Roesslerów. Prawdziwa eksplozja rozwoju nastąpiła jednak później, gdy manufakturą zainteresowało się Towarzystwo Akcyjne Mirkowskiej Fabryki Papieru. Największą inwestycją na terenie fabryki stało się połączenie jej z Warszawą kolejką wąskotorową, której bocznica została doprowadzona do papierni.
Na przełomie XIX i XX wieku w zakładzie pracowało około 650 robotników i 215 kolejnych w służbach socjalnych. W pierwszej dekadzie XX wieku ich ilość wzrosła do 1 300 pracowników. W czasie I wojny światowej rozbudowa fabryki została zachamowana, a później (w 1915 roku) zupełnie zamkńięto papiernię. Dwa lata później produkcja znowu ruszyła, jednak całość manufaktury odbudowywano jeszcze ponad dziesięć lat.
Wybuch II wojny światowej zastał fabrykę w pełni możliwości produkcyjnych, więc zaczęła być ona wykorzystywana przez władze okupacyjne. Niestety w 1944 roku pracownicy manufaktury zostali wywiezieni do obozu, a Niemcy przystąpili do systematycznego demontażu maszyn i niszczenia zakładu. Dodatkowo w 1945 roku uciekające wojska wysadziły jaz (tama do wyrównywania wody), pozbawiając fabrykę wody. Po wojnie wszystko odbudowano i fabryka znów zaczęła produkować papier.
W czasie powszechnej prywatyzacji w 1995 roku przeniesiono udziały firmy do Narodowych Funduszy Inwestycyjnych, po czym wykupiła je fińska firma Mesta-Tissue. W 250 rocznicę powstania manufaktury zapowiedziano zatrzymanie produkcji, podejmując decyzję o likwidacji przestarzałego zakładu. Obecnie fabryka papieru jest opuszczona.
Jak być może zauważyliście, strona ta nie była ostatnio zbyt często aktualizowana. Nie znaczy to, że zaniechałem eksploracji - jedynie tyle, że chwilowo jestem zajęty innym projektem, zwanym Fshoq! - Podróże i Fotografia, na którym opisuję swoje przygody podróżnicze, dodaję poradniki fotograficzne oraz opisuję sposoby na to, jak zdrowiej żyć. Jeśli jesteście ciekawi moich wypraw oraz fotografii, zajrzyjcie koniecznie na tę stronę. Kiedy już dostatecznie rozwinę projekt Fshoq!, tak jak udało mi się z Into the Shadows, powrócę tu i na powrót zacznę opisywać swoje eksploracje opuszczonych miejsc. Do zobaczenia!