Opuszczony dworek został wzniesiony w 1852 roku przez księcia Wilhelm von Braunschweig-Öls na wzór szkockich zamków myśliwskich według projektu architekta Karłowskiego. Mieścił między innymi sypialnię książęcą, salę bilardową i pięć pokoi dla gości.
W 1895 roku dwór został powiększony przez barona Daniela von Diergardt-Roland o jadalnię i balkon. Następnie w latach 1902-1903 po raz kolejny został rozbudowany, tym razem o wieżę widokową i dodatkowe trzykondygnacyjne skrzydło mieszczące między innymi bibliotekę i gabinet pana domu.
Budynek kryty jest dachem dwuspadowym z ornamentowanymi deskami. Na jednej ze ścian można znaleźć głowę słonia. Stropy są drewniane, wzmocnione belkami. Wewnątrz znajduje się wiszący pośrodku sali kuty świecznik w kształcie koła. Pałac jest prawdopodobnie jednym z dwóch w Europie obiektów, których elewacja jest wyłożona korą z dębu korkowego z Portugalii (uzupełnione korą dębów rodzimych).
Wokół pałacu rozciąga się malowniczy park w stylu angielskim, w którym można znaleźć dużo przeróżnych gatunków roślin - około 55 gatunków drzew i 20 gatunków krzewów. W czasie wiosny oraz jesieni ten opuszczony dwór wygląda niesamowicie.
Przed wojną nową właścicielką obiektu została Elżbieta Brygida von Klitzing-Romberg. Jej mąż Gissbert wspierał i organizował w pobliskiej miejscowości liczne faszystowskie organizacje, a podczas okupacji część budynków pałacu służyło jako obóz dla jeńców. Po wojnie, w latach 1948 - 1950 działał w budynku Ośrodek Doskonalenia Robotników Leśnych, a przez następna dwa lata powstało tu pierwsze w historii leśnictwa Technikum Leśne dla dziewcząt. Przetrwało ono tutaj do 1975 roku. W 1992 roku Lasy Państwowe oddały budynek gminie, która natychmiast sprzedała go osobie prywatnej. Od tego czasu pałac jest opuszczony, niszczeje i popada w ruinę.
Jak mogliście zapewne zauważyć, dawno nic na tej stronie nie dodawałem. Jednak nie, nie opuściłem tego projektu, jestem po prostu obecnie zajęty innym. Obecnie buduję stronę o nazwie Fshoq!, gdzie prowadzę blog podróżniczy, na którym znaleźć możecie zarówno moje nowe, jak i te starsze przygody. Jeśli więc czekacie na więcej moich tekstów czy zdjęć, jest to miejsce, do którego myślę, że obecnie warto zajrzeć. Kiedy już strona Fshoq! nabierze dostatecznego rozmachu, z wielką chęcią wrócę do Into the Shadows, zresztą zbiera mi się coraz więcej eksploracji opuszczonych miejsc do opisania. A tymczasem, do zobaczenia!