Warszawa, czyli nasza polska stolica, to jedno z najciekawszych miast, jeśli chodzi o opuszczone miejsca. Głównie oczywiście ze względu na jego wielkość - proporcjonalnie ilość miejsc do eksploracji rośnie. Niestety ze względu na licznych bezdomnych oraz złomiarzy bardzo wiele z tych miejsc popada lub popadło w ruinę, zwykle jest także wybebeszone z każdej cenniejszej rzeczy. W Warszawie znajdzie się jednak wiele ciekawych obiektów, a niektóre są oryginalne i niepowrażalne nawet na skalę światową, jak np. gazownie na Woli.
Kompleks opuszczonych budynków dawnych zakładów fototechnicznych.
Na zespół zabudowań składają się dwie potężne, okrągłe kolektory gazu i usytuowane za nimi budynki gazometru oraz destylarni.
Na obrzeżach stolicy możemy natrafić na bardzo rozległe tereny należące do Polskich Kolei Państwowych. Jest tam lokomotywownia i myjnia dla pociągów. I kilka pociągów dalekobieżnych, które nigdzie już nie pojadą.
Początkowo kino na 280 osób, później cztery z rzędu kluby. W latach 90'tych było to jedno z najnowocześniejszych miejsc grających muzykę elektroniczną w Polsce i pierwszy obiekt w kraju z laserowym oświetleniem.
Byłe zakłady mechaniczne znane z produkcji głównie ciągników rolniczych. Początek istnienia zakładów datuje się na 1893 rok. W ciągu ponad stuletniej historii produkowały traktory, czołgi, autobusy, samochody czy motory.
Jedna z najstarszych w Polsce fabryk papieru i jednocześnie największy w województwie mazowieckim i najlepiej zachowany zespół obiektów zakładów papierniczych. Przykład budownictwa i architektury przemysłowej doby historyzmu.
Pełna nazwa to „Zakład dla Nerwowo i Psychicznie Chorych Żydów”. Szpital i sanatorium zostały zbudowane w 1907 roku. Zamordowano tu około 110-140 osób. Przebywała tu min. matka Juliana Tuwima po nieudanej próbie samobójczej.
Opuszczona willa zbudowana na początku XIX wieku. Posiada kilka werand oraz wieżyczkę widokową. Na jego rogu znajduje się sklep spożywczy.
Chyba największe opuszczone cmentarzysko pojazdów w Polsce, praktycznie nie naruszone. Auta od malucha, poprzez golfy, aż do przyczep kempingowych.
Funkcjonował do 2004 roku, kiedy to zginął tu młody chłopak. Od tego czasu miejsce jest opuszczone i coraz bardziej niszczeje.
Tajemniczy opuszczony pałac z czerwonej cegły, którego poddasze nosi ślady rytuałów satanistycznych.
Jak mogliście zapewne zauważyć, dawno nic na tej stronie nie dodawałem. Jednak nie, nie opuściłem tego projektu, jestem po prostu obecnie zajęty innym. Obecnie buduję stronę o nazwie Fshoq!, gdzie prowadzę blog podróżniczy, na którym znaleźć możecie zarówno moje nowe, jak i te starsze przygody. Jeśli więc czekacie na więcej moich tekstów czy zdjęć, jest to miejsce, do którego myślę, że obecnie warto zajrzeć. Kiedy już strona Fshoq! nabierze dostatecznego rozmachu, z wielką chęcią wrócę do Into the Shadows, zresztą zbiera mi się coraz więcej eksploracji opuszczonych miejsc do opisania. A tymczasem, do zobaczenia!